Szukaj

TOP 3 NAJLEPSZE PALETY CIENI DO POWIEK W TYM NAJLEPSZA PALETA DLA POCZĄTKUJĄCYCH

Aleksandra
31 sie 2017
3 minut(y) czytania

Palety cieni to moja mała obsesja. Moja lista MUST HAVE sięga już ponad 10 pozycji, a prawie codziennie wpada mi w oko coś nowego. Ostatnio marzą mi się paletki kolorowe, we wszystkich kolorach tęczy, ale póki co, mam w swojej kolekcji głównie palety o stonowanych kolorach. Pokażę wam moje TOP 3 wraz z ich zaletami i wadami.

3. MAKEUP REVOLUTION - Naked Chocolate

Trzecie miejsce zajmuje u mnie paleta "naked chocolate" z Makeup Revolution. Palety z serii chocolate są - nie da się ukryć - tańszymi odpowiednikami palet z Too Faced. Mimo to bardzo je lubię, a szczególnie tę białą wersję. Mam do niej ogromny sentyment, ponieważ była to moja pierwsza zakupiona paleta i to właśnie od niej zaczęła się moja przygoda z makijażem. Jednak to nie to sprawia, że zajmuje ona u mnie trzecie miejsce. Uważam, że jest to naprawdę dobra paleta dla początkujących. Cienie są dobrze napigmentowane i dobrze łączą się ze sobą. Jej cena to 39.90 w sklepie internetowym cocolita.com. Myślę, że jak na tę cenę, cienie są naprawdę dobre jakościowo. Choć może się wydawać, że wyglądają podobnie, to każdy z nich jest inny, a w połączeniu ze sobą wyglądają CU DOW NIE! Cieniami z tej palety możemy wykonać makijaż na każdą okazję, choć brakuje mi w niej czarnego. Powiem dodatkowo, że ta paleta była u mnie numerem jeden przez baaardzo długi czas, nawet gdy byłam już szczęśliwą posiadaczką wielu innych, teoretycznie lepszych paletek. Może dlatego, że miałam ją już długo i dobrze znałam kolory jej cieni i wiedziałam, które z nich najlepiej mi pasują. Dodatkową brałam ją prawie zawsze w podróże - głównie ze względu na jej cenę, ponieważ nie byłoby mi jej aż tak żal, gdybym ją zgubiła, a jej ponowny zakup nie obciążyłby aż tak mojej kieszeni. No i stało się - na ostatnim wyjeździe, paleta zniknęła gdzieś z plecakiem. Po zakupie nowej - przestała być moim numerem jeden. Nie wiem dlaczego tak się stało. Nadal uważam, że jest to dobra paleta, ale w moim przypadku wyparły ją już inne.

2. ZOEVA - Cocoa Blend

Cocoa blend to już swojego rodzaju kultowa paleta. Uwielbiam. To piękna paleta 10 cieni w ciepłych odcieniach. Doskonała do modnego ostatnio burgundy smokey eye. Jej cienie są bardzo dobrze napigmentowane, wystarczy lekko przejechać palcem po ich powierzchni, by się o tym przekonać. Cienie matowe mają lekko kremową konsystencję, nie kruszą się i prawie wcale nie osypują, natomiast cienie perłowe, to jedne z moich ulubionych. Świetnie nakłada się je zarówno palcem jak i pędzelkiem czy aplikatorem. Mają taką jakby mokrą konsystencję i bardzo łatwo przyklejają się do skóry. Teoretycznie można zrobić nią makijaż dzienny, ale ja raczej nie kwalifikowałabym jej do samowystarczalnych palet. Sama używam jej raczej do makijaży okazjonalnych, wieczorowych. Koszt takiej paletki to ok. 90 zł. Moim zdaniem warto.

1. TOO FACED - Semi-Sweet Chocolate Bar

Choć mam ją już jakiś czas, moim ulubieńcem stała się stosunkowo niedawno. Nie mogę się z nią rozstać od miesiąca. Ta paleta ma wszystko! Pokochałam ostatnio karmelowe, ciepłe odcienie, które uwielbiam łączyć z tymi w kolorze kawy i czekolady. Paletka zawiera 16 cieni, dobrze napigmentowanych, które suną po powiece jak po masełku. Rozcieranie ich to czysta przyjemność, a łączenie kolorów, jeszcze większa. Jest to paleta samowystarczalna z cieniami matowymi i błyszczącymi. Możemy nią zrobić makijaż zarówno dzienny jak i wieczorowy. Dodatkowym plusem jest jej zapach. Zaraz po jej otworzeniu czuć słodki zapach czekolady, który nie słabnie wraz z kolejnymi otworzeniami. Opakowanie jest metalowe i porządnie wykonane, zawiera malutkie lusterko - a ja lubię mieć lusterko. Minusem może być jej cena. W sephorze można ją kupić za ok. 200zł. Nie lubię też w niej tego różowego cienia, chyba nigdy go nie użyłam.